i że można z nią zawierać wiążące umowy. A może nawet prowadzić grę politycznych przetargów i nacisków bez obawy, że podkopie to pozycje słabego, choć przyjaznego Zachodowi, władcy Kremla (jakim był Jelcyn) i doprowadzi do fatalnego w skutkach politycznego kataklizmu.<br>Chwytając wiatr w żagle Clinton dołączył w kwietniu Moskwę do harmonogramu wcześniej zaplanowanej podróży po Europie w nadziei, że skłoni Putina do zawarcia wielkiego kompromisu w kluczowych dla USA kwestiach rozbrojeniowych. Waszyngton musi wkrótce zadecydować o rozmieszczeniu systemu narodowej obrony antyrakietowej (ang. skrót: NMD), który ma chronić USA przed ograniczonym atakiem rakietowym ze strony takich państw, jak Korea Północna lub Irak