do czego zresztą nie doszło, choć egzamin do Chyrowa zdałem. Czy kluczem do tych decyzji ojca miały być jedyne słowa, jakie kiedykolwiek wypowiedział do mnie na temat wiary: "Bez Boga będzie ci ciężko w życiu"? W moim wypadku być może internat miał pełnić rolę twardego "środka wychowawczego", wyrabiającego samodzielność i hart ducha, ale przecież inaternat świecki dałby podobny efekt pedagogiczny. Ekspiacja za odstąpienie od wiary przodków? Jedynie brat uniknął internatowo-edukacyjnych eksperymentów ojca, już prawie dorosły udał się tegoż roku na studia wyższe do Wiednia. Najgorzej na tym wszystkim wyszła mama, pozbawiona na pewien czas dzieci przez apodyktycznego byłego męża. Całkowicie uzależniona