Panie Kowalik - powiedział grzecznie Krzyś wchodząc do zakładu blacharskiego. - Mamusia przysłała mnie po ten kwas do mycia wanny - wyjaśnił podając panu Kowalikowi butelkę po winie.<br>Blacharz spojrzał sponad okularów na chłopca:<br>- A dobrze, dam ci trochę tego kwasu solnego, obiecałem wczoraj waszej mamie. A który ty jesteś, Krzyś czy Zdziś, hę?<br>- Krzyś - odpowiedział chłopiec. Wziął pełną butelkę, podziękował i wyszedł.<br>Po drugiej stronie ulicy szedł Michał, ten, z którym rodzice nie pozwalają się bawić, bo to zawsze kończy się jakąś większą awanturą. Krzyś nawet udał, że ogląda wystawę sklepu piśmiennego, ale Michał już podbiegł do niego.<br>- Ty, co masz w tej