Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
wózek stojący w słońcu i weszła do sklepu.
- Witam szanowną panią.
Właściciel najelegantszego zakładu szewskiego w stolicy znał Iw od dawna... Była jego stałą klientką obok innych tancerek, aktorek i wszystkich kobiet, których zawód wymagał wygodnego, bezpiecznego obuwia. - Niestety, salon jest zamknięty i chyba nie otworzę go przed zakończeniem tej hecy.
Znaczący ruch dłonią wymownie świadczył, co stary szewc myśli o wojnie podchodzącej pod Warszawę.
- Widzi pani te deski... Polecono mi zabić nimi okna wystawowe. Dlatego właśnie otworzyłem dziś sklep. Oczywiście, że to zrobię, chociaż serce mi się kraje, bo mam dużo dobrego towaru, a we wrześniu, jak pamiętam, wzrastał popyt
wózek stojący w słońcu i weszła do sklepu.<br>- Witam szanowną panią.<br> Właściciel najelegantszego zakładu szewskiego w stolicy znał Iw od dawna... Była jego stałą klientką obok innych tancerek, aktorek i wszystkich kobiet, których zawód wymagał wygodnego, bezpiecznego obuwia. - Niestety, salon jest zamknięty i chyba nie otworzę go przed zakończeniem tej hecy.<br> Znaczący ruch dłonią wymownie świadczył, co stary szewc myśli o wojnie podchodzącej pod Warszawę.<br> - Widzi pani te deski... Polecono mi zabić nimi okna wystawowe. Dlatego właśnie otworzyłem dziś sklep. Oczywiście, że to zrobię, chociaż serce mi się kraje, bo mam dużo dobrego towaru, a we wrześniu, jak pamiętam, wzrastał popyt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego