CHACIE I PRZY CHACIE</><br><br> Pyta słonko<br><br>Pyta słonko z ostrożna, <br><br>pyta rankiem: "Czy można?" <br><br>i spogląda złociście <br><br>na szybeczkę przez liście.<br><br> <br>Chodzi słonko w paradzie <br><br>o południu po sadzie <br><br>i po polu, po łące. <br><br>A ma stopki gorące.<br><br> <br>Zaś się zbiera za bory. <br><br>Płaszcz ma tkany w kolory. <br><br>"Hej, miesiączku, hej, bracie!<br><br>Stróżuj za mnie przy chacie!"<br><br> <br>. . . . . . . . . . . . . <br><br> <br>Ostrożniutko zza płotka <br><br>wychynęła Dorotka. <br><br>"Prędziuśko się uwinę, <br><br>przebiegnę skroś ścieżynę. <br><br>Do biegania tom skora. <br><br>Złapię słonko do wora!"<br><br><br><br><br><br> Nasze <orig>dźwierza</><br><br> Ej, te nasze <orig>dźwierza</>, <br><br> te <orig>dźwierza</> dębowe,<br><br> mają one, mają<br><br> swoją własną mowę.<br><br> <br> Kiej tatulo rankiem <br><br> idą precz do pola, <br><br> to cichuśko pisną