Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Dobry Żyd i zły goj

Polski biznesmen, posiadający firmę w Wiedniu (zastrzega anonimowość) Aleksandra Żagla poznał w latach 70. - Przedsiębiorczy facet, miał zawsze masę pomysłów - wspomina. - Do Austrii trafił jako szesnastolatek, na fali emigracji marcowej, bo jego tata był Żydem.
Ojciec Olka, Julian Żagiel, miał pod Warszawą potężną fermę lisów, hodował karpie, posiadał też szlifiernię kryształów. Powodziło mu się świetnie, ale kiedy wybuchła nagonka antysemicka i kolejni znajomi odjeżdżali w dal z Dworca Gdańskiego, też postanowił wyjechać. Spieniężył, co się dało, spakował rodzinę i ruszyli do Wiednia. Tam zajął się handlem, miał sklep tekstylny, potem jubilerski. Działał w gminie żydowskiej, wspomagał
Dobry Żyd i zły goj&lt;/&gt;<br><br>Polski biznesmen, posiadający firmę w Wiedniu (zastrzega anonimowość) Aleksandra Żagla poznał w latach 70. - Przedsiębiorczy facet, miał zawsze masę pomysłów - wspomina. - Do Austrii trafił jako szesnastolatek, na fali emigracji marcowej, bo jego tata był Żydem. <br>Ojciec Olka, Julian Żagiel, miał pod Warszawą potężną fermę lisów, hodował karpie, posiadał też szlifiernię kryształów. Powodziło mu się świetnie, ale kiedy wybuchła nagonka antysemicka i kolejni znajomi odjeżdżali w dal z Dworca Gdańskiego, też postanowił wyjechać. Spieniężył, co się dało, spakował rodzinę i ruszyli do Wiednia. Tam zajął się handlem, miał sklep tekstylny, potem jubilerski. Działał w gminie żydowskiej, wspomagał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego