Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
wlec do samolotu... Właściwie, całe szczęście. Świńska skóra czy tam cielęca, a mogła być moja. Z poparzeniami trzeciego stopnia. Bym miała ręce jak... No, jak się na takie mówiło...
- Jak stygmatyczka?
Dokładnie. Zerżnięta dziewica, ze strzępiastymi stygmatami zamiast skóry. Bym miała już do końca życia łapy jak lobster szczypce. Lobster, homar. W Polsce i tak nie ma. A może są, tam teraz jest wszystko, Carlos mówił przecież przez telefon, biedaczek. Sama zobaczę, tak? Niedługo? Jakie niedługo, trzynaście godzin do odlotu, potem osiem godzin, ponad osiem, do Warszawy, a potem nie wiem. Nawet nie chcę wiedzieć. Zaraz otworzą ladę PanAm, o ósmej
wlec do samolotu... Właściwie, całe szczęście. Świńska skóra czy tam cielęca, a mogła być moja. Z poparzeniami trzeciego stopnia. Bym miała ręce jak... No, jak się na takie mówiło...<br>- Jak stygmatyczka?<br>Dokładnie. Zerżnięta dziewica, ze strzępiastymi stygmatami zamiast skóry. Bym miała już do końca życia łapy jak lobster szczypce. Lobster, homar. W Polsce i tak nie ma. A może są, tam teraz jest wszystko, Carlos mówił przecież przez telefon, biedaczek. Sama zobaczę, tak? Niedługo? Jakie niedługo, trzynaście godzin do odlotu, potem osiem godzin, ponad osiem, do Warszawy, a potem nie wiem. Nawet nie chcę wiedzieć. Zaraz otworzą ladę PanAm, o ósmej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego