dziesięciokrotnie wyższy niż w komunistycznych &lt;name type="place"&gt;Chinach&lt;/&gt;.<br>Kampania &lt;name type="place"&gt;Pekinu&lt;/&gt; okazała się częściowo skuteczna, ponieważ demokraci będą nadal w opozycji i narzucony &lt;name type="place"&gt;Hongkongowi&lt;/&gt; gubernator &lt;name type="person"&gt;Tung Che-hwa&lt;/&gt; będzie wciąż mógł bez trudu wetować niewygodne ustawy. - &lt;name type="place"&gt;Pekin&lt;/&gt; uzna zapewne wyniki wyborów za całkiem pozytywne i odetchnie z ulgą - przewiduje prof. &lt;name type="person"&gt;Ma Ngok&lt;/&gt; z hongkońskiego &lt;name type="org"&gt;University of Science and Technology&lt;/&gt;. Ale tutejsi działacze demokratyczni uważają, że nie będzie to duża ulga, gdyż wyraźnym sygnałem o rosnących aspiracjach demokratycznych &lt;name type="place"&gt;Hongkongu&lt;/&gt; była rekordowa frekwencja.<br>&lt;name type="place"&gt;Pekin&lt;/&gt; upiera się, aby całkowicie bezpośrednie wybory odbyły się dopiero w roku 2012, ale działacze hongkońskiej opozycji liczą, że być może pod wpływem