Tadżykistan.<br>Sulejman, urzędnik tadżyckiego Ministerstwa Dyplomacji, zapamięta ten dzień na długo. Razem z kolegami przez cały tydzień, prawie nie śpiąc i nie zaglądając do domu, pracował nad obchodami dziesiątej rocznicy niepodległości. Rozsyłali zaproszenia dla zagranicznych delegacji, potwierdzali rezerwacje w hotelach, sprawdzali kalendarze spotkań, kolejność audiencji u prezydenta, miejsca na trybunie honorowej na uroczystą paradę wojskową. Kiedy wszystko było już dopięte na ostatni guzik, nieznani zamachowcy w przeddzień święta zastrzelili w biały dzień w śródmieściu Duszanbe ministra kultury. Irańczycy odwołali wizytę, a wywiad i służby bezpieczeństwa ogłosiły pogotowie na wypadek nowych zamachów podczas defilady.<br>Defilada trwała, gdy na jego biurku zadzwonił telefon