jego imienia. W 1984 wybrano mnie do Akademii.<br><br>- Dlaczego dopiero w 1984?<br><br>- Fizycy teoretycy to byli przeważnie Żydzi, a nie można wybierać samych Żydów, muszą być jakieś proporcje... Jak to w fizyce...<br><br>Wodzów nie spotykałem. Może tylko, do pewnego stopnia, Czernienkę. W 1985, kiedy nowe wiatry już wiały, stałem na honorowym miejscu, wśród osobistości - na jego pogrzebie. Poskriebyszew, on ich znał. I wiedział o nich wszystko. "Wszystko" znaczyło wtedy więcej niż sami o sobie wiedzieli. On więcej wiedział niż ktokolwiek w historii. Mieszkał w tym samym domu, co my, ale nigdy go nie widzieliśmy. Mówiono, że skromny, niepozorny człowiek. Poszedł na