się zbić z pantałyku. Jassmont serdecznym i małym palcem lewej dłoni uderzył w stół lekko, niczego nie wystukując. Czynność istotna dla niej samej, byt bez przesłania, bez przyczyny.<br>- Państwo nie zamykacie się na noc, dom całkiem otwarty, sami się biedy napraszacie, a ostatnimi czasy coraz gorzej. Niemcy poluzowali, to nasi hulają, bez opamiętania, oj, hulają bez sumienia. Dusie wycięli pod stacją małżeństwo, wysiedleńców z Warszawy, co to się po powstaniu we Wrzosowie osadzili, straszne te Dusie, zapaleńcy, dolarów szukali.<br>- Wielki Boże, może chodzi o tę przystojną wysoką brunetkę, jej mąż niższy, w okularach, łysiejący, profesor gimnazjalny albo akademicki, chodzi zawsze w