ciebie.</><br><who2>Tak.</><br><who5>I oni <orig>sczaili</>, że musiałem tym pojechać. I jak ja sobie mogłem pojechać do <gap>, jeżeli to jest do <name type="place">Warszawy</>, nie? Ale nie mówiłem, o której będzie, nie?</><br><who2><vocal desc="aha"></><br><who5>I się <orig>sczaili</>, ale nie mieli stuprocentowej pewności, bo Agniecha <q>Ja nic nie wiem, nic mi nie mówił!</q> i tak dalej, i tak dalej, nie? Nie kazałem, powiedziałem, że nie ma, nie wiesz, gdzie jestem, nie?</><br><who2><vocal desc="aha"></><br><who5><gap> Wróciłem, też mnie się nie pytali.</><br><who2>Chodź, ja zaprowadzę psa i potem przyjdziemy do ciebie.</><br><who5>Przychodzę do domu, przychodzę do domu...No, no właśnie idziemy... Przychodzę do domu, nie, i coś takiego...<vocal desc="yyy"> Agnieszka... Co się stało? <q>Ojciec wie