Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
byłam przekonana, że jedno moje "nie" przekreśli całą przyszłość i szanse na awans. Przez trzy lata nie chciałam wziąć urlopu. Nie opuściłam ani jednego dnia w pracy. Jeśli już decydowałam się na jakiś wypoczynek, to tylko taki, który był zorganizowany przez firmę; zawsze przecież można było dowiedzieć się czegoś interesującego, idąc z innymi pracownikami np. na siłownię czy na kręgle. Nie chciałam stracić ani jednej okazji, dzięki której mogłabym zrobić krok do przodu w swojej karierze.
Miarka przebrała się, kiedy któregoś razu na święta Bożego Narodzenia, zamiast wyjechać do Gdańska (gdzie mieszkają moi rodzice) zostałam w Warszawie - musiałam załatwić kilka spraw związanych
byłam przekonana, że jedno moje "nie" przekreśli całą przyszłość i szanse na awans. Przez trzy lata nie chciałam wziąć urlopu. Nie opuściłam ani jednego dnia w pracy. Jeśli już decydowałam się na jakiś wypoczynek, to tylko taki, który był zorganizowany przez firmę; zawsze przecież można było dowiedzieć się czegoś interesującego, idąc z innymi pracownikami np. na siłownię czy na kręgle. Nie chciałam stracić ani jednej okazji, dzięki której mogłabym zrobić krok do przodu w swojej karierze. <br>Miarka przebrała się, kiedy któregoś razu na święta Bożego Narodzenia, zamiast wyjechać do Gdańska (gdzie mieszkają moi rodzice) zostałam w Warszawie - musiałam załatwić kilka spraw związanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego