jest krętaczem, naciągaczem i groszo- czy raczej <orig>dolarorobem</>, a "Polservice" w oczach pana Nowaka, to grono bezmyślnych urzędasów, na których nie powinno być mniejszej kary niż sądowa. Czemu dał zresztą wyraz na piśmie adresując długą epistołę do Prokuratury Generalnej PRL.<br><br> Jak się rzekło, przyciskany kończącą się ważnością paszportu doktor Nowak, idąc za sugestią władz paszportowych, postanowił podpisać umowę z "Polservisem". Nie żądając nic w zamian, dawał 15 proc. swoich zarobków, więc nie wyobrażał sobie, że ktoś taką propozycję odrzuci. Nie rozumiał oczywistych dla "Polservisu" zależności, bo był za granicą. Trzeba było go więc ściągnąć do kraju, żeby zrozumiał.<br><br> Obywatel Nowak skierował