Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
nagranie. Po prezentacji Philip powiedział tylko: "Kiedy zaczynamy?".

Philip Glass: W świecie filmu obaj byliśmy nowicjuszami. "Koyaanisqatsi" to nasz debiut. Godfreya jako reżysera, mój jako kompozytora muzyki filmowej. Od początku w pełni sobie zaufaliśmy. Czułem, że Godfrey wie, co robi. To było ważne, bo nie zawsze do końca rozumiałem jego idee. On za to bez słowa akceptował moją muzykę.

Był pan wtedy uznanym reżyserem muzyki poważnej. Chciało się panu pchać do okrutnego świata filmu?

P.G.: Dzięki Godfreyowi dotarłem do wielkiej widowni. W publicznej telewizji amerykańskiej "Koyaanisqatsi" oglądały 3 mln ludzi. Ci, którzy kiedykolwiek byli na moich koncertach, to skromny ułamek
nagranie. Po prezentacji Philip powiedział tylko: "Kiedy zaczynamy?". &lt;/&gt;<br><br>&lt;who5&gt;Philip Glass: W świecie filmu obaj byliśmy nowicjuszami. "Koyaanisqatsi" to nasz debiut. Godfreya jako reżysera, mój jako kompozytora muzyki filmowej. Od początku w pełni sobie zaufaliśmy. Czułem, że Godfrey wie, co robi. To było ważne, bo nie zawsze do końca rozumiałem jego idee. On za to bez słowa akceptował moją muzykę. &lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Był pan wtedy uznanym reżyserem muzyki poważnej. Chciało się panu pchać do okrutnego świata filmu? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who5&gt;P.G.: Dzięki Godfreyowi dotarłem do wielkiej widowni. W publicznej telewizji amerykańskiej "Koyaanisqatsi" oglądały 3 mln ludzi. Ci, którzy kiedykolwiek byli na moich koncertach, to skromny ułamek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego