W ten sposób ostatnie polskie uniesienie wpisane zostało w trwały i zaskakująco regularny ciąg kolejnych narodowych aktów strzelistych. Tym razem ostatecznie zabrakło tych, którzy by wytknęli bezproduktywną polską wzruszeniowość, bierny patos, sentymentalną ułudę i - jak pisał Miłosz - "przerzut polityki na uczucia religijne". Miłosz, autor książki o Brzozowskim "Człowiek wśród skorpionów", identyfikował się z jego nonkonformizmem. Pod koniec życia przeszedł do "obozu Sienkiewicza". Wygłosił iście sienkiewiczowskie kredo, które w tekście żałobnym po śmierci papieża przypomniał kolejny "nawrócony dysydent" Adam Michnik: "Na dnie swojej nędzy Polska dostała króla, i to takiego, o jakim śniła, z piastowskiego szczepu, sędziego pod jabłoniami, nieuwikłanego w skrzeczącą rzeczywistość