społeczeństw zanikają zachowania<br>inspirowane przez wiarę. A nawet - ujmując rzecz jeszcze precyzyjniej -<br>w chwili, gdy traci swoją adekwatność religijny opis rzeczywistości,<br>który owe zachowania wywołuje.<br> Zarazem, bez wątpienia, dążenie do tego, by życiem ludzi wierzących,<br>również w jego społecznym wymiarze, kierowały prawdy Objawienia,<br>otwiera obszar konfliktu z ludźmi, którzy nie identyfikują się z<br>Kościołem czy, szerzej, z chrześcijaństwem. Umownie nazwijmy ich<br>"stroną liberalną". Konflikt ów jest jednak nieunikniony tylko między<br>religijnymi a liberalnymi fundamentalistami. Poza postawą<br>fundamentalistyczną możliwy jest owocny - choć z pewnością trudny -<br>dialog. Powiedziałbym też, że leży on nie tylko w interesie broniącego<br>się przed sekularyzacją Kościoła. Potrzebny jest