Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
mnie to nie obchodziło, gdyby nie wymienienie jako ministranta czerwonej mszy - Antoniego Słonimskiego. Zgoda, Pan Antoni dopuścił się strasznej zbrodni - wrócił do kraju, napisał kilka wierszy aprobujących nową rzeczywistość, potępił decyzję Miłosza o pozostaniu na Zachodzie. Równocześnie jednak starał się w niełatwych przecież warunkach występować w obronie zdrowego rozsądku, zagrożonego ideologicznym szaleństwem. Odwaga nie ma stałej ceny. Można było wiele zapłacić w latach pięćdziesiątych za taki drobiazg, jak krytyka bzdurnych podręczników czy uwaga, iż dowcip jest bronią, lecz nie należy karać za nielegalne posiadanie dowcipu. Słonimski - ministrantem czerwonej mszy? Takim mają poznawać go uczniowie, którym życzliwcy podsuną dziełko p. Urbankowskiego. O
mnie to nie obchodziło, gdyby nie wymienienie jako ministranta czerwonej mszy - Antoniego Słonimskiego. Zgoda, Pan Antoni dopuścił się strasznej zbrodni - wrócił do kraju, napisał kilka wierszy aprobujących nową rzeczywistość, potępił decyzję Miłosza o pozostaniu na Zachodzie. Równocześnie jednak starał się w niełatwych przecież warunkach występować w obronie zdrowego rozsądku, zagrożonego ideologicznym szaleństwem. Odwaga nie ma stałej ceny. Można było wiele zapłacić w latach pięćdziesiątych za taki drobiazg, jak krytyka bzdurnych podręczników czy uwaga, iż dowcip jest bronią, lecz nie należy karać za nielegalne posiadanie dowcipu. Słonimski - ministrantem czerwonej mszy? Takim mają poznawać go uczniowie, którym <orig>życzliwcy</> podsuną dziełko p. Urbankowskiego. O
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego