Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
wolno, jakby szukał właściwych wyrazów. - Chcemy, nie naruszając dyscypliny wojskowej, stworzyć jednak możliwości jakiejś presji na dowództwo. Dam ci na kwaterze jedno pismo z takim artykułem.
Olo był zaskoczony. Ten starszy od niego, mądrzejszy człowiek plątał się ze swymi wyjaśnieniami, jakby się czegoś wstydził.
- Wojskówka nie zrobiła ze mnie kompletnego idioty - burknął. - Mów prosto.
- Więc prosto: uważamy, że trzeba nawiązać tu, z powstania, współpracę z Lublinem, z PKWN-em, z Komitetem Wyzwolenia Narodowego... Dochodzili już do niewielkiego placyku, na którym wzdłuż muru tkwiła
nieruchoma kolejka ludzi z naczyniami po wodę. Bliski wybuch rzucił ich na ziemię. Nogi biegnących ludzi, jakieś toczące
wolno, jakby szukał właściwych wyrazów. - Chcemy, nie naruszając dyscypliny wojskowej, stworzyć jednak możliwości jakiejś presji na dowództwo. Dam ci na kwaterze jedno pismo z takim artykułem.<br>&lt;page nr=330&gt; Olo był zaskoczony. Ten starszy od niego, mądrzejszy człowiek plątał się ze swymi wyjaśnieniami, jakby się czegoś wstydził.<br>- Wojskówka nie zrobiła ze mnie kompletnego idioty - burknął. - Mów prosto.<br>- Więc prosto: uważamy, że trzeba nawiązać tu, z powstania, współpracę z Lublinem, z PKWN-em, z Komitetem Wyzwolenia Narodowego... Dochodzili już do niewielkiego placyku, na którym wzdłuż muru tkwiła<br>nieruchoma kolejka ludzi z naczyniami po wodę. Bliski wybuch rzucił ich na ziemię. Nogi biegnących ludzi, jakieś toczące
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego