Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
popołudnia nazajutrz. Późnym popołudniem nazajutrz Paweł strzygł resztkę żywopłotu na ścieżce od strony ulicy. Morderca, ostrzygłszy pięknie cały narożnik, ścieżkę zaniedbał i żywopłot w tej części raził nieco przy pozostałej. Obie z Zosią zastanawiałyśmy się w kuchni, co zrobić na obiad, kiedy Paweł zapukał nagle w okno.
- Hej! - wrzasnął. - Alicja idzie!
- Tak wcześnie? - zdziwiła się Zosia. - Przecież miała wrócić później, bo była umówiona z Herbertem.
- Może znów zapomniała? - zaniepokoiłam się. - I znów nie odebrała od niego tej paczki? Chyba mnie przez nią w końcu szlag trafi...
- Obiad!... To już nie ma co się zastanawiać, robimy rybę. Wstaw kartofle!
Zdążyłam przykryć garnek
popołudnia nazajutrz. Późnym popołudniem nazajutrz Paweł strzygł resztkę żywopłotu na ścieżce od strony ulicy. Morderca, ostrzygłszy pięknie cały narożnik, ścieżkę zaniedbał i żywopłot w tej części raził nieco przy pozostałej. Obie z Zosią zastanawiałyśmy się w kuchni, co zrobić na obiad, kiedy Paweł zapukał nagle w okno.<br>- Hej! - wrzasnął. - Alicja idzie!<br>- Tak wcześnie? - zdziwiła się Zosia. - Przecież miała wrócić później, bo była umówiona z Herbertem.<br>- Może znów zapomniała? - zaniepokoiłam się. - I znów nie odebrała od niego tej paczki? Chyba mnie przez nią w końcu szlag trafi...<br>- Obiad!... To już nie ma co się zastanawiać, robimy rybę. Wstaw kartofle!<br>Zdążyłam przykryć garnek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego