Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
przez balustradę tak, że gdyby nie żywy mur, trzymający go z tyłu, niewątpliwie wyleciałby na taras poniżej.
Wytrzeszczył oczy na konie całkowicie bezskutecznie, bo i tak nie mógł ich w ogóle rozróżnić. Nie miał zielonego pojęcia, które to są te jego.
Wykrzykiwane wokół informacje wzmagały jego podniecenie.
- Stajnia idzie! Stajnia idzie! Trzy jeden!...
- Dwójka go bierze z tyłu! Będzie trzy dwa!
- Piątka leci od pola!...
- Dawaj, Polonez! Dawaj!
- Nie zdąży!... Już, jest trzy pięć!!!
- Trzy pięć...
- No i gdzie ta pańska stajnia?!
- Dwójka trzecia, patrz pan, ja jej w ogóle nie liczyłem!... A niewiele brakowało!
- Trzy pięć! No, będzie wypłata! Cała
przez balustradę tak, że gdyby nie żywy mur, trzymający go z tyłu, niewątpliwie wyleciałby na taras poniżej.<br>Wytrzeszczył oczy na konie całkowicie bezskutecznie, bo i tak nie mógł ich w ogóle rozróżnić. Nie miał zielonego pojęcia, które to są te jego.<br>Wykrzykiwane wokół informacje wzmagały jego podniecenie.<br>- Stajnia idzie! Stajnia idzie! Trzy jeden!...<br>- Dwójka go bierze z tyłu! Będzie trzy dwa!<br>- Piątka leci od pola!...<br>- Dawaj, Polonez! Dawaj!<br>- Nie zdąży!... Już, jest trzy pięć!!!<br>- Trzy pięć...<br>- No i gdzie ta pańska stajnia?!<br>- Dwójka trzecia, patrz pan, ja jej w ogóle nie liczyłem!... A niewiele brakowało!<br>- Trzy pięć! No, będzie wypłata! Cała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego