Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
i zacząłem przeglądać papiery. Były to reportaże Renaty z najróżniejszych afer, odrzucone przez redakcję lub zdjęte przez cenzurę. Kacyk Kucyk grał tam pierwsze skrzypce.
- To jest osuszanie trzęsawiska łyżeczką od herbaty - westchnąłem.
- Nie filozofuj mi tu, Jasiu. Wszystko zależy od tego, ile tych łyżeczek będzie. Wystarczy kilkaset tysięcy.
- A teraz ile ich osusza?
- Ktoś musi zacząć, choćby się to wydawało beznadziejne takim tchórzom jak ty.
- Nie byłem zetempowcem - westchnąłem obłudnie.
- Drwiny ci się zachciało, Jasiu? - warknęła Renata. - Bohaterowi, który nawet nie potrafił wyskrobać w klozecie antystalinowskiego napisu, tylko musieli to zrobić jego wrogowie?!... Tak, dużo jest wśród nas nie tyle zetempowców
i zacząłem przeglądać papiery. Były to reportaże Renaty z najróżniejszych afer, odrzucone przez redakcję lub zdjęte przez cenzurę. Kacyk Kucyk grał tam pierwsze skrzypce.<br>- To jest osuszanie trzęsawiska łyżeczką od herbaty - westchnąłem.<br>- Nie filozofuj mi tu, Jasiu. Wszystko zależy od tego, ile tych łyżeczek będzie. Wystarczy kilkaset tysięcy.<br>- A teraz ile ich osusza?<br>- Ktoś musi zacząć, choćby się to wydawało beznadziejne takim tchórzom jak ty.<br>- Nie byłem zetempowcem - westchnąłem obłudnie.<br>- Drwiny ci się zachciało, Jasiu? - warknęła Renata. - Bohaterowi, który nawet nie potrafił wyskrobać w klozecie antystalinowskiego napisu, tylko musieli to zrobić jego wrogowie?!... Tak, dużo jest wśród nas nie tyle zetempowców
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego