Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
powiedział:
- Teraz zawiozę was do świątyni Engakuji, jednej z pięciu, w której praktykuje się zen. Wydaje mi się, że jest to właściwe miejsce dla was.
Resztę dnia spędziliśmy na piechotę. Koleje nie działały (szyny!), autobusy nie jeździły (ulice!). W sumie jednak zapewne dzięki wstawiennictwu wielkiego Buddy, który został przesunięty o ileś tam centymetrów, Kamakura wyszła obronną ręką. W wieczornym dzienniku telewizyjnym widzieliśmy zupełnie zniszczone budynki, zabitych ludzi, pomiażdżone autobusy i nieprawdopodobnie zgnieciony wraz z właścicielem samochód przez spadającą belkę nadproża garażu (metoda przeżycia nr 2).
W Engakuji (1282 r.) spędziłem później wiele dni, wędrując nie kończącą się drogą poznania - były to
powiedział:<br> - Teraz zawiozę was do świątyni Engakuji, jednej z pięciu, w której praktykuje się zen. Wydaje mi się, że jest to właściwe miejsce dla was.<br> Resztę dnia spędziliśmy na piechotę. Koleje nie działały (szyny!), autobusy nie jeździły (ulice!). W sumie jednak zapewne dzięki wstawiennictwu wielkiego Buddy, który został przesunięty o ileś tam centymetrów, Kamakura wyszła obronną ręką. W wieczornym dzienniku telewizyjnym widzieliśmy zupełnie zniszczone budynki, zabitych ludzi, pomiażdżone autobusy i nieprawdopodobnie zgnieciony wraz z właścicielem samochód przez spadającą belkę nadproża garażu (metoda przeżycia nr 2).<br> W Engakuji (1282 r.) spędziłem później wiele dni, wędrując nie kończącą się drogą poznania - były to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego