Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
nie musiałbym przebywać tyle czasu z Martą.

1 lipca
Z włoskiego dziennika de Groota, który udostępniła mi Marta: "Jadąc koleją z Rzymu, przesiadamy się w Chiusi na boczną linię do Sieny. Wzgórza brunatnoszare, białe lub ceglaste, na które nanizane są rzędy ciemnolistnych zgarbionych drzew. Krajobraz czysty i prosty jak średniowieczna iluminacja".

27 czerwca
Pani domu znów mnie do siebie zaprasza. Mówiła mi, że kocha poezję. Nigdy nie gustowała w smaku swego śp. męża. Dość mam szram, blizn, zadziorów i skarg. Swąd unosi się w powietrzu. Spalonych włosów. Spalonych oczu, źrenic spieczonych3 3.

NOTA:
"Palladio Andrea (zm. 1580) jeszcze mocniej niż Michał
nie musiałbym przebywać tyle czasu z Martą.<br><br>1 lipca<br>Z włoskiego dziennika de Groota, który udostępniła mi Marta: "Jadąc koleją z Rzymu, przesiadamy się w Chiusi na boczną linię do Sieny. Wzgórza brunatnoszare, białe lub ceglaste, na które nanizane są rzędy ciemnolistnych zgarbionych drzew. Krajobraz czysty i prosty jak średniowieczna iluminacja".<br><br>27 czerwca<br>Pani domu znów mnie do siebie zaprasza. Mówiła mi, że kocha poezję. Nigdy nie gustowała w smaku swego śp. męża. Dość mam szram, blizn, zadziorów i skarg. Swąd unosi się w powietrzu. Spalonych włosów. Spalonych oczu, źrenic spieczonych3 3.<br><br>NOTA:<br>"Palladio Andrea (zm. 1580) jeszcze mocniej niż Michał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego