maska strachu, ucieczki, tchórzostwa jako rzeczywistego, choć nie wyznanego stosunku do świata.<br>Dostrzegałem jednak komplikacje. "Opatrzność - pisałem - to Wola wyznaczająca drogi istnień ludzkich. Kto po nich pójdzie, spełni cel swej egzystencji na tej planecie. Ale cel ten jest zasłonięty, niepewny, nieodgadniony. Los ludzki jest przeto wątpieniem i cierpieniem, tym większym, im bardziej świadomym, że może jest bezcelowy, nieistotny, zbędny..." A więc nie tylko ucieczka przed grozą napierającej na mnie (jak i na wszystkich) rzeczywistości wojny totalnej i eksterminacyjnej, lecz i zwątpienie w wartości, zapadające się w nicość wraz ze światem obracanym w perzynę. Cóż pozostało? <br>Homo sum, humani nihil a me alienum