nic dziwnego, że patrzył w ten sufit nad sobą czy w okno przed<br>sobą i na wszystko się zgadzał, co mu przeczytała, wszystkiemu<br>potakiwał i wszystko mu tak samo smakowało.<br> - Chodziłoby o Boże Narodzenie czy Wielkanoc albo tak na niedzielę,<br>to bym się ciebie nie pytała. Sama wiedziałabym. Ale na imieniny, to<br>przecież nie wiem nawet, ilu gości zaprosisz. Trzech czy czterech,<br>jakbyś tylko ze swojego pokoju, to by mogło być to czy tamto. Ale jak<br>się zwiedzą, że urządzasz imieniny, to i z innych pokojów przylecą ci<br>pożyczyć, nie bój się. Pamiętasz, przed wojną zwiedzieli się, że<br>urządzasz imieniny, to