Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
sztandar zwinięty. Musimy o tym pamiętać.
Jak tylko wrócę z wesela, napiszę do Beli - postanawiał - opowiem o Grace, uporządkuję całą historię i zaraz mi będzie lżej.
Prezent ślubny zawczasu przygotował, podłużny pakunek spowity w białą bibułkę, posznurowany, jak łydka tancerki, złotą wstążką. Nie stać go było na biżuterię, nie mógł imponować szczodrym darem, wybrał więc polewany dzban, który się Grace na wystawie węgierskiej spodobał. Kołysała go w rękach, a pyzata twarz z sumiastymi wąsami, namalowanymi pędzlem chłopskiego artysty spoglądała na nią okrągłymi, trochę osłupiałymi oczami.
- Przysięgłabym, że z Indii - powiedziała. - Od razu widać, że garncarz się bawił, lepiąc te kształty...
Do
sztandar zwinięty. Musimy o tym pamiętać.<br>Jak tylko wrócę z wesela, napiszę do Beli - postanawiał - opowiem o Grace, uporządkuję całą historię i zaraz mi będzie lżej.<br>Prezent ślubny zawczasu przygotował, podłużny pakunek spowity w białą bibułkę, posznurowany, jak łydka tancerki, złotą wstążką. Nie stać go było na biżuterię, nie mógł imponować szczodrym darem, wybrał więc polewany dzban, który się Grace na wystawie węgierskiej spodobał. Kołysała go w rękach, a pyzata twarz z sumiastymi wąsami, namalowanymi pędzlem chłopskiego artysty spoglądała na nią okrągłymi, trochę osłupiałymi oczami.<br>- Przysięgłabym, że z Indii - powiedziała. - Od razu widać, że garncarz się bawił, lepiąc te kształty...<br>Do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego