Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
ostrożnie zamknął z powrotem uchylone drzwi i postanowił sobie na wszelki wypadek pójść do psychiatry.

I I I
Po pokonaniu największej, niejako zasadniczej, trudności, żądny sprawiedliwości zespół natknął się, wbrew spodziewaniom, na dalsze, wprawdzie drobniejsze, ale za to uciążliwe. Przede wszystkim należało postarać się o opał, niezbędny do rozniecenia odpowiednio imponującego ogniska.
- O co chodzi, chrustu w lesie nazbieramy i po krzyku - oświadczył niedbale Lesio, wykazując tym niezbicie, iż nie potrafi docenić wagi zagadnienia.
- Mowy nie ma - zaprotestowała stanowczo Barbara. - Chrust jest zawsze wilgotny, a my musimy mieć suche drewno!
- Suche drewno? - zdziwił się Janusz. - Gdzieś ty widziała w Polsce suche
ostrożnie zamknął z powrotem uchylone drzwi i postanowił sobie na wszelki wypadek pójść do psychiatry.<br><br>I I I<br>Po pokonaniu największej, niejako zasadniczej, trudności, żądny sprawiedliwości zespół natknął się, wbrew spodziewaniom, na dalsze, wprawdzie drobniejsze, ale za to uciążliwe. Przede wszystkim należało postarać się o opał, niezbędny do rozniecenia odpowiednio imponującego ogniska.<br>- O co chodzi, chrustu w lesie nazbieramy i po krzyku - oświadczył niedbale Lesio, wykazując tym niezbicie, iż nie potrafi docenić wagi zagadnienia.<br>- Mowy nie ma - zaprotestowała stanowczo Barbara. - Chrust jest zawsze wilgotny, a my musimy mieć suche drewno!<br>- Suche drewno? - zdziwił się Janusz. - Gdzieś ty widziała w Polsce suche
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego