Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 03.10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
nieruchomości z Lazurowego Wybrzeża, po dwutygodniowym pobycie na Madagaskarze nie pieje z zachwytu. Trochę tu brudno, za dużo żebrzących dzieci, a lokalne wino do francuskiego ma się nijak. Z przekonaniem udowadnia, że czasy kolonialne miały swoje zalety: "Zbudowaliśmy im drogi. Wtedy Madagaskar eksportował ryż, potem rolnictwo podupadło i musi go importować. Dlaczego rolnictwo podupadło? Bo oni są inni od nas. Nie umieją planować. Nie myślą tak jak my, żeby zapewnić sobie lepszą przyszłość, zbudować dom, wykształcić dzieci...".
Tego typu rozumowanie jest dość powszechne wśród Francuzów odwiedzających dawne afrykańskie kolonie. Corinne nie zastanawia się, czy to, co uważa za wrodzoną pasywność Malgaszy
nieruchomości z Lazurowego Wybrzeża, po dwutygodniowym pobycie na Madagaskarze nie pieje z zachwytu. Trochę tu brudno, za dużo żebrzących dzieci, a lokalne wino do francuskiego ma się nijak. Z przekonaniem udowadnia, że czasy kolonialne miały swoje zalety: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"Zbudowaliśmy im drogi. Wtedy Madagaskar eksportował ryż, potem rolnictwo podupadło i musi go importować. Dlaczego rolnictwo podupadło? Bo oni są inni od nas. Nie umieją planować. Nie myślą tak jak my, żeby zapewnić sobie lepszą przyszłość, zbudować dom, wykształcić dzieci..."&lt;/&gt;&lt;/&gt;.<br>Tego typu rozumowanie jest dość powszechne wśród Francuzów odwiedzających dawne afrykańskie kolonie. Corinne nie zastanawia się, czy to, co uważa za wrodzoną pasywność Malgaszy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego