Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 12.05
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
zwiększenia pomocy ze strony państwa. Czyli podwyższenia podatków, a tym samym pogorszenia możliwości tworzenia miejsc pracy. Koło się zamyka. A raczej - faktycznie podnosząc podatki - zamyka je prezydent.
Wygrywa populizm, przegrywa gospodarka. - Argumentacja prezydenta jest wyrazem populistycznego myślenia: "wy nie zyskacie ani nie stracicie, więc niech stracą bogatsi". Będzie to też impuls do wzrostu szarej strefy, ponieważ tworzy zróżnicowanie podatków od przedsiębiorstw i od dochodów osobistych. Przedsiębiorcy będą starali się "utopić" własną konsumpcję w wydatkach firm - stwierdza Bohdan Wyżnikiewicz. Prezydent mógł zyskać aplauz wyłącznie takich znanych "reformatorów", jak Leszek Miller, lider SLD, Jarosław Kalinowski, prezes PSL, czy Marek Pol, przywódca UP. Głoszą
zwiększenia pomocy ze strony państwa. Czyli podwyższenia podatków, a tym samym pogorszenia możliwości tworzenia miejsc pracy. Koło się zamyka. A raczej - faktycznie podnosząc podatki - zamyka je prezydent.<br>Wygrywa populizm, przegrywa gospodarka. - Argumentacja prezydenta jest wyrazem populistycznego myślenia: "wy nie zyskacie ani nie stracicie, więc niech stracą bogatsi". Będzie to też impuls do wzrostu szarej strefy, ponieważ tworzy zróżnicowanie podatków od przedsiębiorstw i od dochodów osobistych. Przedsiębiorcy będą starali się "utopić" własną konsumpcję w wydatkach firm - stwierdza Bohdan Wyżnikiewicz. Prezydent mógł zyskać aplauz wyłącznie takich znanych "reformatorów", jak Leszek Miller, lider SLD, Jarosław Kalinowski, prezes PSL, czy Marek Pol, przywódca UP. Głoszą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego