pani urzędniczka zastygła w odruchu wyjścia jak porażona prądem i trochę bezwładnie opadła na urzędniczy stołek. <br>Odrywam już czek, gotowa do złożenia podpisu, zapewniwszy przedtem panią, że jestem co do tego pełnomocna. Zawsze taka nieufna, teraz jest gotowa od razu zawierzyć. Proszę tylko o podanie konkretnej sumy, którą trzeba wpisać, inaczej mówiąc zwracam się o wystawienie mi rachunku. <br>Wszystko idzie jak z płatka, wymieniamy podpisy, potem uściski dłoni. Galanteria i najwyższa kultura. Nie przymierzając jak przy podpisywaniu międzynarodowego traktatu o zawieszeniu broni. <br>Potem jeszcze pani urzędniczka, pewnie, aby mi się przypodobać z niejakim spoufaleniem się gorąco zapewnia, że do kogo jak do