Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
uczestnika. Komisarz spojrzał na zegarek: dochodziła siedemnasta i tego lipcowego dnia słońce stało wysoko, zapowiadając ciepły i przyjemny wieczór.
Jak to ujął później w drobiazgowym raporcie dla prokuratora: "Nie minęło jeszcze osiem godzin od dokonania napadu i rabunku, a policji udało się zatrzymać jednego podejrzanego i ustalić nazwisko drugiego, prawdopodobnie inicjatora przestępstwa".
Ale Damiana B. nie było w domu, a jego najbliższa rodzina nie miała pojęcia, gdzie go szukać. Ten dwudziestosześcioletni mężczyzna od dawna nie mieszkał już z rodzicami. Wynajmował mieszkanie na osiedlu Żaboty, gdzie dość często odwiedzała go Monika D., kelnerka z kawiarni "Słoneczna". Ona jednak także nie wiedziała, gdzie
uczestnika. Komisarz spojrzał na zegarek: dochodziła siedemnasta i tego lipcowego dnia słońce stało wysoko, zapowiadając ciepły i przyjemny wieczór.<br>Jak to ujął później w drobiazgowym raporcie dla prokuratora: &lt;q&gt;"Nie minęło jeszcze osiem godzin od dokonania napadu i rabunku, a policji udało się zatrzymać jednego podejrzanego i ustalić nazwisko drugiego, prawdopodobnie inicjatora przestępstwa"&lt;/&gt;.<br>Ale Damiana B. nie było w domu, a jego najbliższa rodzina nie miała pojęcia, gdzie go szukać. Ten dwudziestosześcioletni mężczyzna od dawna nie mieszkał już z rodzicami. Wynajmował mieszkanie na osiedlu Żaboty, gdzie dość często odwiedzała go Monika D., kelnerka z kawiarni "Słoneczna". Ona jednak także nie wiedziała, gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego