Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
nie przejęcie kontroli ciała; nawet nie podział osobowości. Już raczej szukałabym analogii z narkotykami. Otóż, rozumie pan, ja naprawdę nienawidziłam się za zabicie swoich dzieci.
- Pani ma tylko jedno dziecko, syna Jasona.
- Wiem. Wiem! Ale ich wspomnienie było takie wyraźne, pamiętałam ich imiona, wygląd, pamiętałam, jak siadywałam w salonie przed inkubem i patrzyłam, jak rosną... wciąż pamiętam, jeszcze wyraźniej. Wnętrze jakiegoś domu, i tego mężczyznę, to był mój mąż. Takie rzeczy... zapach jego skóry, odblask słońca na meblach, przez okna widać było ocean... wiem, że to ocean... Ja - to znaczy nie ja: ona, ta kobieta - ale ja to pamiętam, więc jakoś
nie przejęcie kontroli ciała; nawet nie podział osobowości. Już raczej szukałabym analogii z narkotykami. Otóż, rozumie pan, ja naprawdę nienawidziłam się za zabicie swoich dzieci.<br>- Pani ma tylko jedno dziecko, syna Jasona. <br>- Wiem. Wiem! Ale ich wspomnienie było takie wyraźne, pamiętałam ich imiona, wygląd, pamiętałam, jak siadywałam w salonie przed inkubem i patrzyłam, jak rosną... wciąż pamiętam, jeszcze wyraźniej. Wnętrze jakiegoś domu, i tego mężczyznę, to był mój mąż. Takie rzeczy... zapach jego skóry, odblask słońca na meblach, przez okna widać było ocean... wiem, że to ocean... Ja - to znaczy nie ja: ona, ta kobieta - ale ja to pamiętam, więc jakoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego