Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
momencie, gdy bohaterka już nie żyje, a Myszkin przychodzi do Rogożyna, by o nią zapytać i wkrótce zobaczy za kotarą jej zwłoki.
Wówczas zaczyna się to, co w filmie byłoby retrospekcją, ale tu nią nie jest; w życiu - psychodramą, ale nie mamy do czynienia z życiem; słowem, zaczyna się teatr - inscenizacja wydarzeń, które powiązały Nastazję i dwóch mężczyzn, Myszkina i Rogożyna, z których każdy kochał ją inną miłością, Myszkin - anielskim współczuciem, Rogożyn - ludzką namiętną pasją.
Twórcy "Nastazji" ani przez chwilę nie próbują nas przekonać, że mamy do czynienia z czymś innym niż umownością spektaklu, który nie imituje życia na sposób filmowy
momencie, gdy bohaterka już nie żyje, a Myszkin przychodzi do Rogożyna, by o nią zapytać i wkrótce zobaczy za kotarą jej zwłoki.<br>Wówczas zaczyna się to, co w filmie byłoby retrospekcją, ale tu nią nie jest; w życiu - psychodramą, ale nie mamy do czynienia z życiem; słowem, zaczyna się teatr - inscenizacja wydarzeń, które powiązały Nastazję i dwóch mężczyzn, Myszkina i Rogożyna, z których każdy kochał ją inną miłością, Myszkin - anielskim współczuciem, Rogożyn - ludzką namiętną pasją.<br>Twórcy "Nastazji" ani przez chwilę nie próbują nas przekonać, że mamy do czynienia z czymś innym niż umownością spektaklu, który nie imituje życia na sposób filmowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego