starcie przedszkolnym przez pierwsze tygodnie malcowi zawsze towarzyszy mama lub tata, oswajając je z nową sytuacją. Uczestniczą w zabawach, stopniowo skracając wspólny czas, aż do całkowitego, bezpiecznego usamodzielnienia się dziecka. Z pewnością przy życzliwym i rozumnym stosunku personelu można by i u nas wielu dzieciom pomóc odnaleźć się w tej instytucji. Jeśli pani dyrektor wie i rozumie, o co chodzi, z pewnością łatwo zgodzi się, by mama płaczącego codziennie Jasia została z nim razem w przedszkolu aż do chwili, gdy nabierze on zaufania, aż poczuje się bezpieczny. Z góry uprzedzam, że troska o inne dzieci, że zazdrościłyby Jasiowi i poczuły się