w Rzymie wuj Pani Hani, Józef Michałowski był kierownikiem Stacji Naukowej PAU, ale nasza późniejsza koleżanka musiała utrzymać się samodzielnie, toteż wypróbowanym śladem panien bez majątku - bohaterek powieści Orzeszkowej czy Prusa - przyjęła posadę guwernantki w polskiej rodzinie osiadłej w Rzymie. Tak więc na jej - trudno powiedzieć - "normalny" dzień składały się intensywne studia i niemałe obowiązki. Dodatkowym profitem tego trzylecia stała się biegła znajomość języka włoskiego oraz dobra łaciny, obok opanowanej uprzednio francuszczyzny. Niewątpliwie uzdolnienia lingwistyczne pozwalały jej ponadto porozumieć się po niemiecku, czytać po angielsku. Po latach, kiedy jako stypendystka odwiedziła Rzym, zanotowała w dzienniczku nie bez satysfakcji, iż jakiś referat