Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
przedsionka, a następnie do płucnych naczyń włosowatych. Następuje osadzanie tego paskudztwa, rozplen i wzrost, no i coraz wyraźniejsze objawy, jak te, które pan obecnie odczuwa. Oblewa się pan potem, ma duszności, męczy się, słabnie. Widzi pan, natura nie kłamie, nawet jej najmniejsze elementy zawsze genialnie do siebie pasują!
Tubiełło porzucił intymny ton rozmowy i nieoczekiwanie przeszedł do wykładu. Gestykulował przy tym, wymawiał z naciskiem fachowe pojęcia, a później już wszystkie rzeczowniki, czasownikom zaś aktorskim sposobem nadawał emocjonalny wydźwięk.
- Zainteresujmy się teraz, dajmy na to, pańskim jelitem grubym - ciągnął dalej jak deklamator, stojąc nad Irkiem z kolejną planszą w ręce. - Niech pan
przedsionka, a następnie do płucnych naczyń włosowatych. Następuje osadzanie tego paskudztwa, rozplen i wzrost, no i coraz wyraźniejsze objawy, jak te, które pan obecnie odczuwa. Oblewa się pan potem, ma duszności, męczy się, słabnie. Widzi pan, natura nie kłamie, nawet jej najmniejsze elementy zawsze genialnie do siebie pasują! <br>Tubiełło porzucił intymny ton rozmowy i nieoczekiwanie przeszedł do wykładu. Gestykulował przy tym, wymawiał z naciskiem fachowe pojęcia, a później już wszystkie rzeczowniki, czasownikom zaś aktorskim sposobem nadawał emocjonalny wydźwięk. <br>- Zainteresujmy się teraz, dajmy na to, pańskim jelitem grubym - ciągnął dalej jak deklamator, stojąc nad Irkiem z kolejną planszą w ręce. - Niech pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego