Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 06.05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
nie rozumie, iż nie ma zwyczaju, by służby z natury swej tajne musiały okazywać zebrane kwity, materiały operacyjne? Dlaczego chętnie słucha się wykrętów, za to odnosi się lekceważąco do pracy funkcjonariuszy państwa? Nie zdarzyło się jeszcze (odpukać) nieszczęście, ale nadal jesteśmy na linii ognia. Wiele wskazuje na to, że tylko inwigilacja i szczegółowe sprawdzanie świątecznych turystów przeciwdziałały próbom zamachu. Państwo, służby państwa ochroniły obywateli.

Minęło kilka miesięcy: wytknięto im, że nachodzą przedstawicieli społeczności arabskiej, przeprowadzają z nimi rozmowy ostrzegawcze. A to brzydko i nieelegancko. Za to elegancko prezentuje się pikieciarz, stojący przed pałacem na Krakowskim, wykrzykujący: "Zostawić Ammara! Wydalić Kwacha!". Wiem
nie rozumie, iż nie ma zwyczaju, by służby z natury swej tajne musiały okazywać zebrane kwity, materiały operacyjne? Dlaczego chętnie słucha się wykrętów, za to odnosi się lekceważąco do pracy funkcjonariuszy państwa? Nie zdarzyło się jeszcze (odpukać) nieszczęście, ale nadal jesteśmy na linii ognia. Wiele wskazuje na to, że tylko inwigilacja i szczegółowe sprawdzanie świątecznych turystów przeciwdziałały próbom zamachu. Państwo, służby państwa ochroniły obywateli.<br><br>Minęło kilka miesięcy: wytknięto im, że nachodzą przedstawicieli społeczności arabskiej, przeprowadzają z nimi rozmowy ostrzegawcze. A to brzydko i nieelegancko. Za to elegancko prezentuje się &lt;orig&gt;pikieciarz&lt;/&gt;, stojący przed pałacem na Krakowskim, wykrzykujący: "Zostawić Ammara! Wydalić Kwacha!". Wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego