Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
żaden sposób zaliczyć, nie potrafiłem się przemóc, by choć zbliżyć się do instrumentu w obecności Gawryłowicza i panny Wypych, nie mówiąc już o wykonaniu pierwszych akordów.

Stałem przed komisją egzaminacyjną cały roztrzęsiony, patrzyłem na odrapany tynk budynku ZUS-u za oknem, byle tylko nie w oczy panny Wypych, i rubaszny, ironiczny uśmiech Gawryłowicza, stałem całkiem bezbronny wobec uśmiechu Gawryłowicza i sadystycznego gniewu panny Wypych.
Wyobrażałem sobie, że kiedy tylko usiądę na czarnym obrotowym krześle, otrzymam bolesne uszczypnięcie od Gawryłowicza, zaraz po nim uderzenie pięścią w plecy od panny Wypych, że kiedy położę ręce na pianinie, nagle z całą siłą opadnie na
żaden sposób zaliczyć, nie potrafiłem się przemóc, by choć zbliżyć się do instrumentu w obecności Gawryłowicza i panny Wypych, nie mówiąc już o wykonaniu pierwszych akordów. <br><br>Stałem przed komisją egzaminacyjną cały roztrzęsiony, patrzyłem na odrapany tynk budynku ZUS-u za oknem, byle tylko nie w oczy panny Wypych, i rubaszny, ironiczny uśmiech Gawryłowicza, stałem całkiem bezbronny wobec uśmiechu Gawryłowicza i sadystycznego gniewu panny Wypych. <br>Wyobrażałem sobie, że kiedy tylko usiądę na czarnym obrotowym krześle, otrzymam bolesne uszczypnięcie od Gawryłowicza, zaraz po nim uderzenie pięścią w plecy od panny Wypych, że kiedy położę ręce na pianinie, nagle z całą siłą opadnie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego