ostro i bolał, że przyłączył się do partii rosyjskiej. Uznawał to za polityczną naiwność.<br> Znamienna jest też ewolucja stosunku Potockiego do króla. Od początku czynił rozróżnienie między dworem a królem, na korzyść tego ostatniego. W relacji o sesji, na której zniesiono Radę Nieustającą pisał, że o ile ambasador rosyjski się irytował, o tyle król bardziej udawał zmartwionego, niż był zmartwiony rzeczywiście. Wyrażał nadzieję, że uda mu się króla wyrwać spod złych wpływów i że zgłosi się pod sztandary patriotów. Stał się też później, już od roku 1790, mediatorem między królem a stronnictwem, a z korespondencji widać, że zbliżenie z królem było