Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
amen, mówi! Janie... - Mariuszek zachłysnął się z pośpiechu. - Lecę, ciociu. Opowiedzieć chłopakom!

- Mariuszek, to sekret. Nic nikomu nie mów. Ani słówka, cicho sza...
- Aha... A dlaczego?
- Tak już jest, Mariuszek. Tak już jest... Biegnij. I pamiętaj, cicho sza...
- Ojej, taki sekret? - zmartwił się Mariuszek, zmarszczył czoło, ale zaraz pojawiły się iskierki w jego oczach. - A no to idę... - i pobiegł czym prędzej.
Fryderyk z uciechy klepnął się w kolano.
- Ona zwariowała - powiedziała Zosia. - Najpierw wywoływała duchy. Potem klepała pacierze. Potem piła odikałon. A teraz chrzci kazachskie niemowlęta! Jaśka też niedługo dostanie manii religijnej albo gorszego bzika. Od dwóch lat nie ma
amen, mówi! Janie... - Mariuszek zachłysnął się z pośpiechu. - Lecę, ciociu. Opowiedzieć chłopakom!<br><br>- Mariuszek, to sekret. Nic nikomu nie mów. Ani słówka, cicho sza...<br>- Aha... A dlaczego?<br>- Tak już jest, Mariuszek. Tak już jest... Biegnij. I pamiętaj, cicho sza...<br>- Ojej, taki sekret? - zmartwił się Mariuszek, zmarszczył czoło, ale zaraz pojawiły się iskierki w jego oczach. - A no to idę... - i pobiegł czym prędzej.<br>Fryderyk z uciechy klepnął się w kolano.<br>- Ona zwariowała - powiedziała Zosia. - Najpierw wywoływała duchy. Potem klepała pacierze. Potem piła &lt;orig&gt;odikałon&lt;/&gt;. A teraz chrzci kazachskie niemowlęta! Jaśka też niedługo dostanie manii religijnej albo gorszego bzika. Od dwóch lat nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego