Typ tekstu: Książka
Autor: Barańczak Stanisław
Tytuł: Poezja i duch uogólnienia
Rok wydania: 1996
Lata powstania: 1970-1996
przy użyciu przyjemnie brutalnych określeń i krwawych obrazów:

Ześlij nam ten dzień nasze codzienne morderstwo
Albowiem twoja jest nicość Mdłości
Kłamstw którym dają wiarę
Kłamcy i nikt oprócz nich
Mdłości
Kłamstw którym się wierzy Mdłości
Gęb manipulatorów naznaczonych
Swoją walką o stanowiska głosy wyborców konta bankowe
Mdłości Rydwan najeżony ostrzami iskrzący się puentami
Dowcipów
Idę ulicami przechodzę przez sklepy Twarze
Z bliznami po konsumpcyjnej bitwie Nędza
Bez godności [...]
Bądź pozdrowiona Coca Cola
Królestwo
Za mordercę [...]
Wycofuję się we własne wnętrzności. Osadzam się we
własnym gównie, we własnej krwi. Gdzieś rozrywa się
ciała na sztuki, abym ja mógł mieszkać we własnym
gównie
przy użyciu przyjemnie brutalnych określeń i krwawych obrazów:<br><br>&lt;q&gt;Ześlij nam ten dzień nasze codzienne morderstwo<br>Albowiem twoja jest nicość Mdłości<br>Kłamstw którym dają wiarę<br>Kłamcy i nikt oprócz nich<br>Mdłości<br>Kłamstw którym się wierzy Mdłości<br>Gęb manipulatorów naznaczonych<br>Swoją walką o stanowiska głosy wyborców konta bankowe<br>Mdłości Rydwan najeżony ostrzami iskrzący się puentami<br>Dowcipów<br>Idę ulicami przechodzę przez sklepy Twarze<br>Z bliznami po konsumpcyjnej bitwie Nędza<br>Bez godności [...]<br>Bądź pozdrowiona Coca Cola<br>Królestwo<br>Za mordercę [...]<br>Wycofuję się we własne wnętrzności. Osadzam się we<br>własnym gównie, we własnej krwi. Gdzieś rozrywa się<br>ciała na sztuki, abym ja mógł mieszkać we własnym<br>gównie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego