Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
szczerze:
- Że są głupi. Chcieli, żebym im zapalił motor, ale nie miałem kluczyka, więc tylko obiecałem, że zatrąbię, jak oni głośno zawołają: Węgrzy to najmądrzejszy naród na świecie. Oni wołali, a ja trąbiłem, aż się dużo ludzi zeszło.
Jechali szeroką aleją, auta mijające ich z prawej strony biły w oczy iskrzącym odblaskiem szkła i niklu. Ponad ciemną zieleń świeżych liści drzewa dźwignęły pęki czerwonego kwiecia "ognia dżungli''. Niebo leciutko przydymione bielą wróżyło trwałą pogodę.
- Wujku - skomlił mały. - Podjedźmy na chwilę do Kriszana, już cztery dni go nie widziałem, bo zaraz dostaję burę, jak się gdzieś dalej wypuszczę. Tatuś jest teraz ciągle
szczerze:<br>- Że są głupi. Chcieli, żebym im zapalił motor, ale nie miałem kluczyka, więc tylko obiecałem, że zatrąbię, jak oni głośno zawołają: Węgrzy to najmądrzejszy naród na świecie. Oni wołali, a ja trąbiłem, aż się dużo ludzi zeszło.<br>Jechali szeroką aleją, auta mijające ich z prawej strony biły w oczy iskrzącym odblaskiem szkła i niklu. Ponad ciemną zieleń świeżych liści drzewa dźwignęły pęki czerwonego kwiecia "ognia dżungli''. Niebo leciutko przydymione bielą wróżyło trwałą pogodę.<br>- Wujku - skomlił mały. - Podjedźmy na chwilę do Kriszana, już cztery dni go nie widziałem, bo zaraz dostaję burę, jak się gdzieś dalej wypuszczę. Tatuś jest teraz ciągle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego