Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
robię. - Uśmiechnął się poufale. - Gerta to istny almanach. Należy do garstki tu t e j s z y c h, czyli tu urodzonych. Bo ja, jak panu wiadomo od ojca Heinricha, "dojechałem tu z Bawarii..." W końcu mnie ludzie przyjęli, ale to nie to. Gerta, ona tu u siebie. To istna klechda tej ziemi... Mnie życie nauczyło "wiosłowania" na tym pograniczu wód i lądów... i ludów... Wiosłem po niemieckiej wodzie, wiosłem po polskiej... zaś Gerta... ona ponad tym. Ona wprost z ziemią, z jeziorami. One jakby ją niosły... Wszyscy jej tu słuchają. Mało kto jeszcze zna tak całkowicie mowę pradziadów, aż
robię. - Uśmiechnął się poufale. - Gerta to istny almanach. Należy do garstki tu t e j s z y c h, czyli tu urodzonych. Bo ja, jak panu wiadomo od ojca Heinricha, "dojechałem tu z Bawarii..." W końcu mnie ludzie przyjęli, ale to nie to. Gerta, ona tu u siebie. To istna klechda tej ziemi... Mnie życie nauczyło "wiosłowania" na tym pograniczu wód i lądów... i ludów... Wiosłem po niemieckiej wodzie, wiosłem po polskiej... zaś Gerta... ona ponad tym. Ona wprost z ziemią, z jeziorami. One jakby ją niosły... Wszyscy jej tu słuchają. Mało kto jeszcze zna tak całkowicie mowę pradziadów, aż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego