Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
mnie. Organ finansowałem z resztek schedy, pozostawionej mi przez nieboszczyka ojca.
Pułkownik spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a później z rozbawieniem.
- Chce pan chronić swoich kolegów? Przecież nic im nie grozi.
- Zapewniam pana, że mówię prawdę. Jestem sam.
Pułkownik zastanowił się chwilę.
- Przypuśćmy, że panu uwierzę, ale to nie zmienia istoty rzeczy. Partia istnieje, ma swój program i swoją gazetę. Liczba członków nie jest na tym etapie istotna. Jestem pewien, że w krótkim czasie zdoła pan zwerbować parę osób. A przystąpić do ruchu odnowy mógłby pan zaraz, bez ujawniania nazwisk. Chyba nie sprawi panu trudności sporządzenie odpowiedniego oświadczenia dla prasy?
- Czy pan
mnie. Organ finansowałem z resztek schedy, pozostawionej mi przez nieboszczyka ojca.<br>Pułkownik spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a później z rozbawieniem.<br>- Chce pan chronić swoich kolegów? Przecież nic im nie grozi.<br>- Zapewniam pana, że mówię prawdę. Jestem sam.<br>Pułkownik zastanowił się chwilę.<br>- Przypuśćmy, że panu uwierzę, ale to nie zmienia istoty rzeczy. Partia istnieje, ma swój program i swoją gazetę. Liczba członków nie jest na tym etapie istotna. Jestem pewien, że w krótkim czasie zdoła pan zwerbować parę osób. A przystąpić do ruchu odnowy mógłby pan zaraz, bez ujawniania nazwisk. Chyba nie sprawi panu trudności sporządzenie odpowiedniego oświadczenia dla prasy?<br>- Czy pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego