stron, nie odrywając <br>od niego zachwyconych oczu i śledząc każde jego poruszenie, <br>jak gdyby oczekiwało, że Felek zrobi lada chwila jakąś <br>nową, cudowną i zdumiewającą sztukę... <br><br>Ale najbardziej zdziwiła Adelę jedna rzecz: oto gdy jeden <br>z sublokatorów poczęstował go papierosem, Felek odmówił <br>grzecznie, ale stanowczo: <br><br>- Dziękuję. Palę, ale nie w izbie. Tu tyle dzieci. <br><br><br>Adeli aż ręka z łyżką, którą karmiła <br>Jaśka, zawisła w powietrzu. <br><br>Nigdy dotychczas nie słyszała, żeby tu ktoś liczył <br>się z innymi, a do tego jeszcze z dziećmi! <br><br>Sublokator wzruszył ramionami i uśmiechnął się <br>ironicznie: <br><br>- E... nasze dzieci nie takie tam delikatne! Widocznie pan <br>Feliks do innego