Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
przedzielone dziko wyrosłym stropem. Tak - bo na zewnątrz panowała klasycystyczna architektura, mająca swoje żelazne wymogi... a wewnątrz rozsadzały ją życiowe potrzeby. Starszy pan bardzo lubił dziewczynę do posługi... "Ach, pamiętam - wspomina Jacek - jaka była wzruszająca..." Ale nikomu nie przeszkadzało, że ta wzruszająca istota wspinała się co wieczór do swojej pół izdebki, pół klatki i żeby popatrzeć na łąkę, musiała klęknąć albo położyć się na podłodze. Zresztą - jak oni tu żyli w tych amfiladowych pokojach pozbawionych intymności? Żeby dostać się do łazienki, trzeba było przejść przez tyle innych pokojów... Właściwie ta architektura spełniała dobrze jedynie potrzebę ucztowania

i balu, reszta była na
przedzielone dziko wyrosłym stropem. Tak - bo na zewnątrz panowała klasycystyczna architektura, mająca swoje żelazne wymogi... a wewnątrz rozsadzały ją życiowe potrzeby. Starszy pan bardzo lubił dziewczynę do posługi... "Ach, pamiętam - wspomina Jacek - jaka była wzruszająca..." Ale nikomu nie przeszkadzało, że ta wzruszająca istota wspinała się co wieczór do swojej pół izdebki, pół klatki i żeby popatrzeć na łąkę, musiała klęknąć albo położyć się na podłodze. Zresztą - jak oni tu żyli w tych amfiladowych pokojach pozbawionych intymności? Żeby dostać się do łazienki, trzeba było przejść przez tyle innych pokojów... Właściwie ta architektura spełniała dobrze jedynie potrzebę ucztowania<br> &lt;page nr=88&gt;<br> i balu, reszta była na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego