Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
się roześmiała.
- Co ty, Szymek, na browarze by tyle nie zarobił. Pewnie truje gości bigosem starej Cichockiej, a ciała sprzedaje handlarzom organów.
Towarzystwo znowu wybuchło śmiechem.
- Wiecie co, chłopaki - odezwał się najwyższy z mężczyzn - ja chyba wiem, czyj jest ten samochód. Kojarzycie tego, co siedzi na oddziale dla niebezpiecznych w izolatce? Kilimek albo Klinek, co z tego procesu o napady na tiry go wsadzili. Nawet telewizja o tym mówiła.
- Klimek, panie Janku.
- Może i Klimek. W każdym bądź razie dzisiaj miał widzenie, bo akurat byłem na sali i przyszły do niego dwie osoby: facet i kobieta. A potem Józek, ten, co
się roześmiała.<br>- Co ty, Szymek, na browarze by tyle nie zarobił. Pewnie truje gości bigosem starej Cichockiej, a ciała sprzedaje handlarzom organów.<br>Towarzystwo znowu wybuchło śmiechem.<br>- Wiecie co, chłopaki - odezwał się najwyższy z mężczyzn - ja chyba wiem, czyj jest ten samochód. Kojarzycie tego, co siedzi na oddziale dla niebezpiecznych w izolatce? Kilimek albo Klinek, co z tego procesu o napady na tiry go wsadzili. Nawet telewizja o tym mówiła.<br>- Klimek, panie Janku.<br>- Może i Klimek. W każdym bądź razie dzisiaj miał widzenie, bo akurat byłem na sali i przyszły do niego dwie osoby: facet i kobieta. A potem Józek, ten, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego