w oczy. - Nie przypuszczałeś, że ich zabijesz, tak?<br>Kosiński spuścił głowę.<br>- Romek, wolałbym, żeby Stefan do końca życia ze mną wygrywał, nie wyobrażasz sobie, co przeżyłem, kiedy się dowiedziałem o ich śmierci. Przecież ja tego nie chciałem, musisz mi wierzyć. Romek, zniszcz tę taśmę. Im już życia nie wrócimy, a ja... ja chcę już skończyć z rajdami, tylko...<br>- Nie - odparł Dymek. - Musisz zadzwonić na milicję.<br>- Nie mogę. Przecież ja ich nie zabiłem.<br>Milczeli chwilę. Wreszcie Dymek otworzył drzwi wozu.<br>- To ja to zrobię. Muszę to zrobić.<br>- Romek - Kosiński złapał go za ramię. - Nie rób tego. Nie wiem, czy wiesz, ale mnie wytypowali