się dłonie, nie miały wiele wspólnego z namiętnym monologiem o "płonących jak jego serce zachodach słońca". Wyznanie miłosne jest jak slogan reklamowy, który powinien być krótki, ale treściwy, zapadać w pamięć i serce, prosty, ale z "haczykiem", który czyni go niepowtarzalnym. Każdy facet ma swój slogan i swoją metodę, poznasz ją po tym, jak pierwszy raz po jej usłyszeniu ugną ci się kolana.<br>Nie jesteś aby feministką?<br>Jedno proste zagranie: odpowiedź na każdy kobiecy sprzeciw i naburmuszoną minę oraz temat kobiecego niewolnictwa. Niektóre panie reagują szybciutko: "Ależ skąd, wcale nie jestem feministką. Chyba nie wyglądam?!". Zgodnie z instrukcją, trzepoczą wtedy rzęsami, wypinają biust